środa, 11 grudnia 2013

221 dzień poza ośrodkiem, 44 dzień abstynencji...

,,Ci, którzy w szczerosci oddają się terapi, zdrowieją pięknie..."

Mój ,,miesiąc miodowy" jak widać zakończył się szybko. Ostatnio pisałem tutaj ponad pół roku temu.

Wiele się wydarzyło wiele się zmienia.

Dzisiaj przeczytałem to co sam pisałem 200 dni temu, popłakałem się. Obudziłem w jakimś malutkim procenciku tego Kamila który wyszedł 7 miesięcy temu z terapii i był pełen sił, pogody ducha i odwagi.

Mija 44 dzień bez gry. Powiedziałem sobie, że po miesiącu tutaj napisze ale oczywiście bałem się tutaj zaglądać.

Wstydzę się tego co jest wcześniej pisane, bo jest mądre, a jest tylko napisane. Zaprzepaściłem to co tam było.

Chciałbym być myśli, że to droga do mety, kolejny ( :(  ) nowy start, że już nie będzie hazardzowania.

To tęsknota za samym sobą, za lekkością, za uczuciami, za prawdą i wiarą pomogła zrobić pierwszy krok.

Wracam do bycia sobą...
Wracam z pomocą bliskich.
Wracam z determinacją i nadzieją.

I zostaje już na zawsze.

Pozdrawiam
P.D.O.M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz